Z lekkim opóźnieniem i bez większego rozgłosu doczekaliśmy się implementacji unijnej dyrektywy z dnia 26 listopada 2014 r. o dochodzeniu roszczeń odszkodowawczych. W ostatnich dniach weszła w życie ustawa z dnia 21 kwietnia 2017 r. o roszczeniach o naprawienie szkody wyrządzonej przez naruszenie prawa konkurencji, która w założeniu ma zapewnić większą egzekwowalność reguł prawa konkurencji poprzez ułatwienie dochodzenia prywatnych roszczeń opartych na zarzutach naruszenia tychże reguł.
Od dłuższego czasu w Europie postrzega się prywatne dochodzenie roszczeń wynikających z naruszeń prawa ochrony konkurencji jako istotny element zapewniający przestrzeganie reguł dotyczących konkurencji. Wynika to z oczywistego faktu, że organy ochrony konkurencji, takie jak Prezes UOKiK, mają ograniczone zasoby i muszą z konieczności skupić się na wybranych sprawach oraz na podejmowaniu działań mających na celu zwiększenie świadomości przepisów antymonopolowych wśród przedsiębiorców. Co więcej, wykrywalność naruszeń prawa antymonopolowego jest w takiej sytuacji stosunkowo niska – przedsiębiorcy pokrzywdzeni wskutek takich naruszeń mają niewystarczającą motywację do zgłaszania takich przypadków Prezesowi UOKiK, nie mogąc liczyć na wyrównanie poniesionej szkody w ramach postępowania prowadzonego przez organ ochrony konkurencji.
Pomimo, że sama możliwość dochodzenia przed sądem odszkodowania z tytułu naruszenia prawa antymonopolowego, niezależna od decyzji Prezesa UOKiK stwierdzającej takie naruszenie, istnieje od dawna, nietrudno zauważyć, że tego rodzaju spraw jest bardzo niewiele. Przedsiębiorcy nie wierzą w możliwość skutecznego uzyskania odszkodowania za szkodę poniesioną w wyniku naruszenia prawa ochrony konkurencji.
Warto zatem przyjrzeć się nowej ustawie pod kątem nowych instrumentów dochodzenia roszczeń oraz zastanowić się, czy faktycznie jej uchwalenie spowoduje znaczący wzrost spraw sądowych dotyczących roszczeń za naruszenia prawa antymonopolowego. Jakie zatem w praktyce istotne nowe możliwości ustawa daje osobie lub podmiotowi, który doznał szkody w wyniku takiego naruszenia?
- domniemanie przerzucenia szkody (nadmiernego obciążenia)
Ustawa przewiduje, że podmiot lub osoba, która nabyła produkty lub usługi, na których cenę miało wpływ naruszenie prawa antymonopolowego, nie będąca bezpośrednim kontrahentem sprawców naruszenia (tzw. nabywca pośredni), korzysta z domniemania, że negatywny wpływ na cenę został przerzucony na niego. Innymi słowy, nie musi od wykazywać, że nabywca bezpośredni (np. dystrybutor, który kupił produkty od producenta, będącego uczestnikiem zmowy cenowej) przeniósł na niego odpowiednie zwiększenie ceny – musi jedynie udowodnić, że wskutek zmowy cenowej cena zapłacona przez dystrybutora (nabywcę bezpośredniego) była wyższa niż cena, która byłaby wynikiem normalnego funkcjonowania mechanizmów konkurencji. Z tego domniemania nie może skorzystać sprawca naruszenia w sporze z nabywcą bezpośrednim – jeżeli zatem chce bronić się zarzutem, że nabywca bezpośredni przerzucił poniesione szkody na swoich kontrahentów, musi taką okoliczność udowodnić.
- przedawnienie
Nowe przepisy wprowadziły szereg zmian w zakresie przedawnienia roszczeń odszkodowawczych za naruszenia prawa konkurencji. Okres przedawnienia wynosi 5 lat, przy czym bieg przedawnienia nie rozpoczyna się dopóki trwa naruszenie prawa konkurencji (np. zmowa cenowa). Jeżeli zatem dane naruszenie będzie długotrwałe, poszkodowany będzie potencjalnie mógł domagać się odszkodowania za cały okres naruszenia, jeżeli tylko podejmie działania w celu dochodzenia roszczenia w ciągu 5 lat od zaprzestania naruszenia. Co więcej, sam bieg przedawnienia ulega zawieszeniu przez okres prowadzenia przez organ ochrony konkurencji (Prezesa UOKiK, Komisję Europejską lub organ antymonopolowy państwa UE) postępowania w sprawie przedmiotowego naruszenia. W praktyce więc, okres przedawnienia w tego typu sprawach ulega znacznemu wydłużeniu.
- możliwość koncentracji podobnych spraw
Praktycznym ułatwieniem dochodzenia roszczeń za naruszenie prawa konkurencji może okazać się możliwość koncentracji podobnych spraw. Przede wszystkim, powództwo wytoczyć można również przed sądem, przed którym już toczy się sprawa o naprawienie szkody wyrządzonej przez to samo naruszenie. Po drugie, każdy z sądów, przed którymi toczą się sprawy dotyczące tego samego naruszenia, może zwrócić się do pozostałych o przekazanie mu tych spraw w celu łącznego ich rozpoznania i rozstrzygnięcia. Ustawodawca dostrzegł więc, że – z uwagi na złożony charakter tego rodzaju spraw – możliwości ich koncentracji będzie sprzyjać ich sprawniejszemu rozpoznaniu oraz potencjalnie przysłuży się stabilności orzecznictwa, ograniczając rozbieżności wyroków w analogicznych sprawach.
- ułatwienia dowodowe
Nowe przepisy wprowadzają instytucję tzw. wyjawienia środka dowodowego tzn. żądania przez sąd od strony procesu, osoby trzeciej lub organu ochrony konkurencji udostępnienia sądowi dowodu ściśle związanego z postępowaniem oraz wyłącznie na potrzeby tego postępowania. Decyzja o żądaniu udostępnienia dowodu następuje na wniosek jednej ze stron postępowania i musi zostać poprzedzona analizą, czy takie żądanie jest proporcjonalne tzn. wyważeniem korzyści i ryzyk związanych z ujawnieniem tego rodzaju dowodu. Istotną różnicą w stosunku do dotychczasowych uregulowań jest to, że postanowienie o wyjawieniu środka dowodowego jest tytułem egzekucyjnym przeciwko osobie, która została zobowiązana do takiego wyjawienia i przysługuje na nie zażalenie.
- obliczenie szkody
Ustawodawca dostrzegł, że jednym z najistotniejszych i jednocześnie najtrudniejszych problemów w dochodzeniu roszczeń z tytułu naruszenia prawa konkurencji jest obliczenie i wykazanie poniesionej szkody. Z tego względu wprowadzono możliwość udzielenia sądowi pomocy przez organ ochrony konkurencji w zakresie ustalenia wysokości szkody, na podstawie posiadanego przez organ materiału dowodowego. Dodatkowo, ustawa wyraźnie przewiduje możliwość uwzględnienia przez sąd wytycznych Komisji Europejskiej dotyczących obliczania wysokości szkody wynikłej z naruszenia unijnego prawa ochrony konkurencji.
Można przewidywać, że sądy rutynowo będą odwoływać się do tych dokumentów, przynajmniej formułując zakres opinii zlecanej biegłym w sprawach o odszkodowanie za naruszenie prawa konkurencji
Dlaczego jednak można przewidywać, że nowe regulacje nie przyniosą przełomu w prywatnym dochodzeniu roszczeń wynikających z naruszenia prawa konkurencji?
Najpoważniejsze przeszkody tkwią w nieprzygotowaniu sądów do rozpatrywania tego rodzaju spraw. Znajomość prawa ochrony konkurencji i doświadczenie w jego stosowaniu jest obecnie zasadniczo skoncentrowane w ramach kompetencji Prezesa UOKiK oraz Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Samo zaś prawo ochrony konkurencji jest w istocie dość hermetyczne i obudowane praktyką administracyjną w postaci decyzji organów ochrony konkurencji, a jego stosowanie wymaga wiedzy ekonomicznej. Nie da się w większości przypadków poprawnie zastosować normy prawa antymonopolowego na podstawie samego brzmienia przepisu ustawy, co stawia wobec sądów powszechnych poważne wyzwanie.
Sądy powszechne nie są przygotowane do rozstrzygania spraw antymonopolowych również z uwagi na wpływ czynników ekonomicznych na wykładnię i stosowanie przepisów prawa konkurencji. Przykładowo, rozstrzygając, czy dane zachowanie stanowi porozumienie antykonkurencyjne, sąd musi nierzadko przesądzić, czy skutkiem danego porozumienia jest wyeliminowanie, ograniczenie lub inne naruszenie konkurencji na rynku właściwym, co wymaga ekonomiczno-biznesowej analizy skutków porozumienia, ustalenia hipotetycznego stanu konkurencji w przypadku braku porozumienia, a także zdefiniowania rynku właściwego. Te kwestie stanowią pewną ‘strefę graniczną’ pomiędzy kompetencją sądu, a sferą wiadomości specjalnych, wymagających opinii biegłego. Można oczekiwać, że sądy będą z reguły dążyć do ustalania ww. okoliczności przez biegłych – doświadczenie pokazuje jednak, że do samego poprawnego sformułowania zakresu opinii biegłego przez sąd potrzebny jest określony poziom wiedzy merytorycznej. W innym przypadku, istnieje poważne ryzyko opinii wadliwej, wykraczającej poza sferę wiadomości specjalnych lub – przeciwnie – niewystarczającej. W praktyce orzeczniczej sądów daje się zauważyć również tendencja do mechanicznego traktowania opinii i przenoszenia jej konkluzji bezpośrednio na rozstrzygnięcie sprawy, tymczasem sprawy o odszkodowanie za naruszenie prawa konkurencji będą wymagały sędziowskiego aktywizmu, zaangażowania i pewnej współpracy pomiędzy sądem a biegłym. Te czynniki mogą spowodować, że w olbrzymiej większości, powództwa o odszkodowanie za naruszenie prawa konkurencji będą ograniczone do spraw, w których uprzednio została wydana decyzja Prezesa UOKiK (lub Komisji Europejskiej) stwierdzająca takie naruszenie, co w oczywisty sposób poważnie ogranicza ideę prywatnego egzekwowania norm prawa konkurencji.
Ten problem będzie również dotyczyć obliczenia szkody. Wprawdzie – zgodnie z ustawą – sąd będzie mógł skorzystać z szeregu dokumentów opracowanych przez Komisję Europejską, zawierających wskazówki dotyczące wyliczenia szkody, ale zastosowanie tych wskazówek samodzielnie przez sąd nawet trudno sobie wyobrazić. W praktyce, będą to wskazówki dla biegłych, tym niemniej sąd powinien być w stanie zweryfikować przedstawioną mu opinię biegłych pod kątem spójności, logiki, zgodności z materiałem dowodowym a także ustalonym orzecznictwem dotyczącym zakresu szkody i wytycznymi Komisji Europejskiej. Wszystko to będzie wymagało od sądu zarówno znajomości ww. dokumentów Komisji Europejskiej, jak i aktywnego dialogu z biegłymi. W sytuacji powszechnego sądu gospodarczego, niewyspecjalizowanego w prawie konkurencji, może to okazać się zadaniem w praktyce niewykonalnym, skutkującym przewlekłością postępowania lub wyrokami niezrozumiałymi albo błędnymi.