NOSTR ma potencjał zrewolucjonizowania sieci społecznościowych. Pisząc „zrewolucjonizowania“ nie stosuję jedynie figury retorycznej. Mówimy o całkowitym odwróceniu układu sił. O odebraniu władzy gigantom technologicznym i oddaniu jej użytkownikom.
Globalny eksperyment na kilku miliardach ludzi, zwany sieciami społecznościowymi, trwa sobie w najlepsze. Pozwoliliśmy kilku fantastycznie potężnym przedsiębiorstwom na algorytmiczną tresurę nas i naszych dzieci, i na handlowanie naszym prywatnym życiem. Oddaliśmy im władzę nad naszymi danymi, które codziennie pracowicie sami gromadzimy na ich serwerach. Następnie wszyscy zauważyliśmy fatalne skutki tego eksperymentu, ponarzekaliśmy przez jakiś czas, bo było to modne, po czym do dyskursu wkradło się coś w rodzaju rezygnacji. Ponieważ najwyraźniej nie umiemy zrezygnować z sieci społecznościowych, pracowicie uczymy się żyć z nimi w związku opartym na miłości i nienawiści.
Plot twist
Życie potrafi jednak pozytywnie zaskoczyć. Ponieważ nic nie stoi w miejscu, ktoś wpadł na pomysł rewolucji. Niejaki @fiatjaf (postać chcąca zachować anonimowość) zaoferował światu odpowiedź na pytanie, czy możemy mieć sieć społecznościową bez wad sieci społecznościowej. Facebooka bez Zucka, bez tresury, bez uzależnienia i z pełną kontrolą nad naszymi danymi? Rozwiązanie polega na stworzeniu sieci społecznościowej, opartej na prostym i otwartym protokole komunikacyjnym, łączącym tysiące prywatnych komputerów. Komputery te tworzą sieć, do której każdy może łatwo przystąpić, i uczestniczyć w niej bez czyjejkolwiek zgody pod własnym imieniem lub anonimowo.
NOSTR (Notes and Other Staff Transmitted by Relays)
NOSTR nie jest po prostu kolejnym Facebookiem, X (Twitterem), Instagramem, czy TikTokiem. Innymi słowy nie jest scentralizowaną siecią społecznościową, zarządzaną przez korporację i utrzymywaną na jej prywatnych serwerach. Nie mamy więc do czynienia z kolejną modną firmą i jej aplikacją. Mamy do czynienia z otwartym protokołem komunikacyjnym, czyli ze zjawiskiem zupełnie innego rodzaju.
Protokół komunikacyjny to po prostu zbiór zasad komunikacji pomiędzy dwoma lub więcej urządzeniami. Jeśli zasady te są powszechnie znane, a kod źródłowy protokołu upubliczniony, mówimy o tzw. otwartym protokole komunikacyjnym. Przykładów otwartych protokołów komunikacyjnych jest wiele. Protokół TCP/IP jest fundamentem całej komunikacji internetowej. HTTPS służy do komunikacji z witrynami internetowymi. SMTP obsługuje komunikację e-mail, FTP — transfer plików, Bitcoin — transfer wartości, itd. NOSTR jest protokołem umożliwiającym założenie chronionego kryptograficznie profilu, obserwowanie innych profili oraz komunikację pomiędzy profilami, w tym także zawieranie transakcji i płacenie za nie bitcoinem.
Co to zmienia? No cóż, naprawia wszystko, za co krytykujemy dzisiejsze sieci społecznościowe.
Dane użytkownika należą wyłącznie do użytkownika
NOSTR jest zdecentralizowany, co oznacza po prostu, że nie istnieje jeden serwer, na którym wszystkie dane przetrzymywane są przez właściciela sieci. NOSTR nie ma właściciela, a dane użytkowników zapisywane są w zaszyfrowanej postaci na wielu komputerach. Komputery te nazywa się przekaźnikami (relays). Właściciele przekaźników nie mają faktycznej władzy nad danymi użytkowników, nie tylko dlatego, że dane są zaszyfrowane. Ważne jest, że użytkownik może w każdej chwili zmienić przekaźnik na inny albo nawet niewielkim kosztem stworzyć własny na kontrolowanym przez siebie komputerze.
W efekcie użytkownik ma pełną kontrolę nad swoimi danymi. Nikt nie może ich gromadzić, sprzedawać reklamodawcom, ani odciąć mu do nich dostępu.
Zbudowana społeczność podąża za użytkownikiem
Aplikacje obsługujące protokół NOSTR nazywamy klientami NOSTR. Na takiej samej zasadzie programy obsługujące protokół SMTP nazywamy klientami poczty elektronicznej. I tak jak w przypadku poczty elektronicznej, gdzie mamy do wyboru wiele klientów (np. Outlook, Apple Mail, Gmail, Thunderbird), możemy korzystać z różnych klientów NOSTR. Ich styl i wygląd będą się różnić, ale główne funkcjonalności — takie jak tworzenie profilu, wyszukiwanie użytkowników, wysyłanie postów lub prywatnych wiadomości — pozostaną wspólne w większości z nich. Poszczególne aplikacje mogą jednak oferować oryginalne sposoby korzystania z tych funkcji, a nawet tworzyć oryginalne funkcjonalności lub integracje z innymi środowiskami.
Bez względu jednak na to, którego klienta wybierzemy, nasze dane pozostaną niezmienione. Innymi słowy zachowujemy naszą sieć powiązań i historię; w każdym kliencie będziemy mieli ten sam profil, tę samą listę osób, które obserwujemy i które obserwują nas, oraz nasze posty i prywatne wiadomości.
Najpopularniejsze aplikacje NOSTR na iOS:
Trudno to przecenić. Przeniesienie się z jednej tradycyjnej platformy społecznościowej na inną jest w praktyce trudne. Jeśli zbudowaliśmy sieć powiązań na Facebooku, nie przeniesiemy jej do X (Twittera) — musimy zbudować ją od nowa. Jeśli mamy tysiące obserwujących na YouTube, nie przeniesiemy ich do Rumble czy Vimeo — musimy pozyskiwać ich od nowa. W rezultacie stajemy się zależni od platform, które wykorzystują tę zależność do budowania monopolu. Ponieważ wiemy, że jednym ruchem mogą nas odciąć od wieloletniego dorobku (spotkało to już wielu niepoprawnych indywidualistów), mamy status petentów.
W przypadku aplikacji NOSTR jest odwrotnie. Ponieważ możemy w nich przebierać nie tracąc naszego dorobku, ich producenci konkurują ze sobą o nas. Skutkiem tej konkurencji jest spektakularny rozwój możliwości protokołu. W krótkim czasie na nostr powstała blogosfera (Habla, Blogstack, Highlighter, Yakihonne) oraz narzędzia do czatu i spotkań online (Hivetalk, Nostrnests). Integracja z serwisami obsługującą podcasty umożliwia opłacanie ich twórców z pominięciem pośredników (ZapStream, Fountain, Tunestr). Ponieważ płatności na NOSTR są proste a użytkownicy mogą rozliczać się bez banków i kart płatniczych, rodzi się zupełnie nowy typ e-commerce.
(Więcej powstających aplikacji można znaleźć na Nostr Apps.)
Wolność słowa jest gwarantowana
Wolność słowa i odporność na cenzurę jest częścią DNA NOSTR. NOSTR nie ma nadzorców, pilnujących kto co mówi i karzących za nadużycia. Nie można nikogo z NOSTR usunąć, nie można zawiesić nikomu konta, ani usunąć postów. Z tych cech protokołu już dziś korzystają obrońcy praw człowieka i sygnaliści. Przykładowo znajdziemy tam aktywistów Human Rights Foundation i Edwarda Snowdena. To także narzędzie działaczy opozycyjnych w państwach autorytarnych.
Obrońcy poprawności politycznej mogą uznać, że tego rodzaju niekontrolowana wolność publikacji sprzyja nadużyciom. Poglądy o konieczności walki z dezinformacją i mową nienawiści są znowu modne. Osobiście, bliższy jest mi pogląd, że wolność słowa nie istnieje, jeśli nie dotyczy opinii, które są dla nas nieakceptowalne, oburzające a nawet odrażające. Sądzę, że prawo swobodnego wygłaszania wszelkich opinii jest mniejszym złem i warto za to prawo zapłacić dyskomfortem wywołanym przez kontakt z nimi. Niekiedy kontakt taki powoduje, że udaje się czegoś dowiedzieć albo zmienić zdanie. Czas wyrosnąć z obrażania się na cudze poglądy. Lekarstwem na nie, nie jest cenzura, ale więcej wolności słowa i aktywny udział w debacie.
Kryptografia daje pewność tożsamości użytkownika
Hasłem do profilu na NOSTR jest prywatny klucz (nsec). Musimy go chronić, jak każde hasło, a nawet bardziej, ponieważ tego hasła nie da się odzyskać. Jeśli je zgubimy, to utracimy kontrolę nad profilem. Jeśli przejmie je ktoś inny, to przejmie on tę kontrolę. Nie istnieje Helpdesk, do którego można byłoby w takim przypadku zadzwonić. Odpowiedzialność spoczywa na użytkowniku.
Z każdym kluczem prywatnym matematycznie powiązany jest klucz publiczny (npub). Ten klucz jest całkowicie jawny, można i należy go publicznie ogłosić. Posłuży on innym do odnalezienia nas w sieci i dodania do grona obserwowanych osób. Klucza publicznego nie da się podrobić. Jeśli otrzymaliśmy go od właściwej osoby, mamy pewność, że profil należy do niej.
Profil autora na NOSTR:
Łatwe płatności i zarabianie
Walutą nostr jest bitcoin. Nasz profil możemy łatwo połączyć z portfelem w sieci Lightning, czyli sieci przeznaczonej do błyskawicznych płatności bitcoinem. Niektóre aplikacje, jak na przykład Primal, posiadają wręcz wbudowane portfele. Wówczas instalując klienta na telefonie, jesteśmy od razu gotowi do dokonywania i przyjmowania płatności bitcoinem. Jeśli używamy NOSTR w przeglądarce internetowej, możemy zainstalować darmowe rozszerzenie, obsługujące taki portfel (np. Alby).
Płatności Lightning na NOSTR nazywa się „zapami“. Zapy mają w sobie coś z magii. Rozliczenie jest natychmiastowe i ostateczne. Ograniczenia terytorialne i czasowe nie istnieją, możemy zapłacić dosłownie każdemu bez względu na jego fizyczną lokalizację siedem dni w tygodniu o dowolnej porze dnia i nocy. Środki trafiają bezpośrednio do adresata płatności. Autorzy artykułów publikacji mogą dzielić się wpłatami według z góry ustalonej proporcji, na przykład pół na pół. Lightning pozwala na podzielenie zapa w trakcie płatności tak, aby w odpowiednich częściach trafił bezpośrednio do dwóch lub więcej osób.
Dominują mikropłatności. Jeśli post jest popularny, często nagradzany jest drobnymi wpłatami. W przypadku niektórych popularnych postów nagrody są większe, a łączne sumy wszystkich wpłat znaczące. Atrakcyjne jest to, że zamiast pustego „polubienia“, autor uzyskuje realną wartość. Zapowanie jest tak popularne na NOSTR, że cyklicznie organizowane są tzw. zapathony, podczas których użytkownicy nawzajem wysyłają sobie w krótkim czasie możliwie jak najwięcej mikropłatności. Setki drobnych kwot zmieniają wówczas właścicieli wyłącznie w ramach zabawy tą technologią. Satoshi można jednak także zbierać i oszczędzać. Można też nimi płacić w internecie, a jeśli potrzebujemy pieniądza państwowego — można je sprzedać za złote, euro czu dolary (pamiętając o obowiązkach podatkowych).
Według danych dostępnych na tę chwilę, w sieci NOSTR dokonano prawie 3,5 mln zapów o łącznej wartości około 20 bitcoinów, czyli według dzisiejszego kursu mniej więcej 1,2 mln USD. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że technologia ma kilka lat, a nieco szerszą popularność uzyskała zaledwie kilkanaście miesięcy temu, to wynik imponujący, ale pokazujący także, że to dopiero początek.
Podsumowując…
Nostr to nie tylko podane na tacy rozwiązanie problemu scentralizowanych mediów społecznościowych, w tym szansa na zakończenie algorytmicznej tresury, sprzedawania prywatnych danych i cenzury. To również szansa na stworzenie zupełnie nowych relacji w internecie. Użytkownik odzyskuje podmiotowość, którą niektórzy mogą jeszcze pamiętać z pierwszych lat internetu. Internetu rzeczywiście zdecentralizowanego, zanim powstały scentralizowane platformy i zanim wykształcił się clickbaitowy model biznesowy oparty na hodowli użytkowników dla ich cennych danych.
Dołączając do sieci NOSTR pamiętajmy, że protokół jest we wczesnej fazie rozwoju; dużo dostępnych rozwiązań to prototypy, zdarzają się błędy. Jednak postęp można obserwować gołym okiem, dosłownie z tygodnia na tydzień. Cechą otwartych protokołów jest to, że może na nich budować każdy, co ogromnie sprzyja innowacyjności. Powstają więc dziesiątki konkurencyjnych i niezależnych od siebie projektów, które wręcz kipią pomysłami na rozwiązania, jakich internet jeszcze nie widział. Aby przetrwać, budowniczowie ci będą musieli jeszcze zastanowić się, jak swój entuzjazm przekuć w biznes. Dziś wielu z nich korzysta ze wsparcia oferowanego przez zamożnych entuzjastów zdecentralizowanego internetu.
W tej chwili nostr ma ponad 1,6 mln użytkowników, którzy opublikowali około 127 mln postów i odpowiedzi na posty, nie licząc innych reakcji takich jak polubienia czy płatności. W porównaniu do Faceobooka, Instagrama czy X (Twittera) to liczby niewielkie. Przyszły sukces NOSTR zależy od tego, czy uda się zaoferować zwykłym użytkownikom łatwe w obsłudze i atrakcyjne funkcjonalności. A może także od tego, czy uda się dotrzeć do nich z głównym przesłaniem NOSTR: obietnicą podmiotowości, niezależności i kontroli nad własną obecnością w internecie.
Wybrane źródła:
- Lyn Alden, The Power of Nostr: Decentralized Social Media and More, lynalden.com
- Alex Gladstein, Can Nostr Make Twitter’s Dreams Come True?, Reason.com
(Tekst pierwotnie opublikowany w iMagazine – Polish Digital Lifest iMagazine
iMagazine nr 9/2024 – dostępny na blogu dzięki uprzejmości redakcji.)